piątek, 22 listopada 2013

szary dres fajny jest?

Dziś temat, który nurtuje mnie - i nie tylko - od dawna. Otóż mam wrażenie, że polska moda uszyta jest z dresu. W dodatku szarego. Każda wizyta na modowych targach i portalach z wytworami rodzimych projektantów kończy się właśnie takim spostrzeżeniem. Wszędzie wiszą śliczne, miękkie, szare dresowe ubrania. Nie przeczę - sama dres mam i uwielbiam. Jest to konstrukcja wygoda, praktyczna i pasująca do wszystkiego, ale niestety już trochę nudna. Dwa lata temu uparcie szukałam fajnych dresowych spodni, żeby je nosić z jedwabną koszulą i szpilkami, w tym roku dres w mojej szafie wrócił do pierwotnego wydania i służy jako strój domowy. Widzę postęp i dres pojawia się także w wersji czarnej, granatowej i grafitowej. W światowej modzie widzimy sztywne i metaliczne tkaniny, granie kontrastami, zabawę kolorami.  Nie mówię, że od razu trzeba to naśladować, ale czemu by nie zestawić dresówki z tiulami i taftami, czemu nie uszyć spodni z pudroworóżowego dresu wykończonego żakardowymi kieszeniami? O projektowaniu wiem tyle co nic, a wcieleń dresu w głowie widzę tysiące. Tych obrazów życzę też polskim twórcom!

Moja dzisiejsze stylizacja nie ma nic wspólnego z dresem. Na przekór zestawiam ze sobą kratki w stylu Celine, maluję usta na burgundowo i biegam na wysokich obcasach, a co!










dress - sh
shirt - h&m
bag - mango outlet
boots - reserved outltet
belt - sh

photos : Karola