niedziela, 1 grudnia 2013

jak dać szansę swojej szafie

Taka historia. Kupuję koszulkę. Bordową z barokowym printem. Wszystko fajnie. Po pierwszym praniu jest jeszcze ok, ale drugie zabija ją doszczętnie. Wkurzona dochodzę do refleksji, że czas pomiędzy przecenami to najgorszy czas na uzupełnianie garderoby, bo zwykły człowiek musi wybierać pomiędzy jakością i ceną. I tak właśnie doszłam do wniosku, że czas przejrzeć własną szafę, bo być może znajdują się tak ubrania, które fajnie byłoby ponosić w czasie kiedy nie uśmiecha mi się wydawanie pieniędzy na kiepskiej jakości ubrania.

Wiem, że nie doszłabym do takich wniosków, gdyby nie wpojona gdzieś pomiędzy wierszami idea slow life. Ale do nurtu wyznawców jeszcze nie do końca mogę się zapisać, więc chwilowo w tym temacie cicho sza. 

Wyobraźcie sobie, że sukienka którą mam na sobie od blisko dwóch lat wisiała w mojej szafie, golf leżał na dnie pewnie jeszcze dłużej, bo przypomniało mi się, że kupiłam go chyba na drugim roku studiów. Jedno i drugie w stanie idealnym. A co lepsze! Odkryłam jeszcze wiele innych rzeczy. Jak się to mówi, szewc bez butów chodzi, więc dbając o szafy innych, zaniedbałam swoją.








dress - sh - old
turtleneck - house - old
belt - sh
boots - reserved outlet
bag - mango outlet
headband - h&m old

photos : Karola

5 komentarzy:

  1. Z jakością ubrań jest coraz gorzej. Ostatnio wyjęłam z szafy bluzkę kupioną 2 miesiące temu w House, która przeleżała grzecznie czekając na swój dzień, i co? Nie miała swojego dnia bo w bluzce wypadła dziura?!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czasami odkryję coś fajnego w szafie o czym zapomniałam na śmierć!
    I jestem zdziwiona, że takie fajne, a ja w tym nie chodziłam :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już dawno doszłam do takich wniosków. Przez rok obserwowałam swoją szafę. Podzieliłam ją na pół. Na czerwone wieszaki odkładałam to co nosiłam, na czarne resztę. Spisałam na kartkę to co noszę najczęściej, to do czego wracam. Jest to moją bazą. Skupiłam się na tych kolorach i tych fasonach. W sh pozwoliłam sobie na 'szaleństwo' i poszukałam tych rzeczy w mocniejsze kolory czy wzory. I tak nagle minęły odwieczne problemy, moja szafa jest spójna. Czas tylko pozbyć się tych perełęk, do których mam słabość, a nie noszę ;)
    Zachwyca mnie ta sukienka, jest obłędna! I połączenie jej długości z wysokością kozaków cudowne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastycznie wyglądasz! Ja sama od jakiegoś czasu porządkuję mocno swoją szafę i staram się doprowadzić ją do wersji jak najbardziej zbliżonej ideałowi. Bywa trudno, ale daję radę! Teraz rzeczy z większości sieciówek są zwyczajnie nietrwałe. I szkoda wydawać nawet te 30zł na t-shirt.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny post.
    Zawsze znajdą się w szafie takie rzeczy, które rzadko nosimy, ale gdyby je tak przerobić i stworzyć coś innego? niepowtarzalnego? oryginalnego? Lub po prostu zrobić jakiś ciekawy outfit z tą rzeczą.
    Powiedzmy, że jest to zwykła biała bluzka, której nie lubimy. Gdyby dodać do tej bluzki czarną marynarkę, jakieś rurki lub spódnica i długi naszyjnik. Wyszłoby coś ciekawego. Trzeba kombinować.
    KLIK

    OdpowiedzUsuń