Dziś zdjęcia z dachu nowego mieszkania Wioli! Zrobione tuż przed zachodem słońca. W powietrzu czuje się już jesień, więc mam ochotę zakładać na siebie warstwy miękkich materiałów, zawsze noszę ze sobą wielką parkę, bo poranki i wieczory są naprawdę zimne, a ja jestem zmarzluchem. Ozdoba na szyi (komin? naszyjnik?) to przypływ weny w jakiś nudny wieczór, z wykorzystaniem tatusiowych koszulek. Reszta to luźne, niekrępujące ubrania, w sam raz do skakania po dachu.
tunic - zara
necklace - DIY
leggins - no name
boots - no name
jacket - vero moda
bag - gift
photos : Wiola
Lubię taki kontrolowany bałagan, czy inaczej artystyczny nieład w ubraniu:)
OdpowiedzUsuńkupuję ten zesatw w całości! Wszystko co uwielbiam i jak uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńButy oraz kurteczka- cos pieknego :) pasuja do siebie idealnie. Buziaki, zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńboooski zestaw....super to wszystko zestawiłaś...:)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie ;)
OdpowiedzUsuń